BENIO [*]
BENIO
Młody, pełen energii, wymaga konsekwentnego postępowania, wykonuje podstawowe polecenia (łapa, siad, leżeć).
Nie lubi widoku strzykawki, ale za to uwielbia spacery. Jest energiczny i polecamy go jako jedynego psa (niestety nie pała sympatią do innych czworonogów, przynajmniej jak dotychczas). Lubi być głaskany i jest ukierunkowany na człowieka. Polecany znawcom rasy, osobom z doświadczeniem.
Benio od ponad roku mieszkał w schronisku w Józefowie k. Legionowa. Niestety, o ile schronisko niektórym psom nie służy tylko trochę, a innym średnio, to Beniowi nie służyło kompletnie. 🙁 Nasz wielkolud popadł w depresję – z dnia na dzień było coraz gorzej: nie chciało mu się już wychodzić z budy, nie cieszył się do wolontariuszy, jedynie spacer go trochę ożywiał, ale po nim nie chciał wracać do schroniska i swoimi wielkimi łapami zapierał się o próg… Wychudł, zmarniała i wyblakła mu sierść, jest w strasznej kondycji psychicznej – życie w nim gaśnie… Przydało by się na pewno zrobić mu badania kontrolne, ale nikt nie jest sobie w stanie poradzić z 50 kg psem wpadającym w panikę na widok strzykawki 🙁 Zdecydowałyśmy się ratować Benia, zanim będzie za późno. Benio pojechał do hoteliku – i to nie byle jakiego hoteliku, bo byle jaki hotelik nie dałby sobie rady z takim wielkim, młodym psem, nietolerującym innych zwierząt. Pojechał do hoteliku, w którym będzie pracował z behawiorystą, w którym codziennie będzie miał trzy spacery i bieganie po wybiegu, zabawy rozwojowe, psią edukację i socjalizację! I w którym specjaliści od weterynarii zajmą się jego stanem zdrowia, wyleczą depresję i doprowadzą go do normy. Naszym zdaniem to jedyny dla niego ratunek!
***********************************************************
Benio odszedł 10 marca 2017 r., do skrętu żołądka dołączyła niewydolność nerek i zaburzenia wątroby. Jest nam bardzo przykro, pogorszenie stanu zdrowia nadeszło nagle i było dużym zaskoczeniem. Na szczęście w ostatnich chwilach towarzyszyli mu ludzie, którzy go kochali.
Chcielibyśmy bardzo podziękować wszystkim, którzy mieli wkład w to, że ostatnie 2 lata życia Benio mógł spędzić w hotelu dla zwierząt, a nie w schronisku. Mógł zaznać szczęścia, zabawy, miłości, a w trudnych chwilach dzięki szybkiej reakcji opiekunki hotelowej natychmiast otrzymał potrzebną opiekę medyczną. Mimo, że nie doczekał się domu na stałe, miał swoje miejsce na świecie, w którym czuł się bezpiecznie. Bez Waszych wpłat nie byłoby to możliwe.