Historia Zojki
” Szukamy małego psa, bo Marysia boi się dużych psów”
Tymi słowami przywitała nas sympatyczna rodzina, która pewnego sobotniego, ciepłego ranka pojawiła się w schronisku. Mama, tata i córka, 6-letnia Marysia, chcieli małego psa, łagodnego do dzieci, który mógłby zamieszkać w ich ogrodzie w ocieplonej budzie. Marysia nie miała wcześniej dobrych doświadczeń z psami. Trzeba było znaleźć spokojnego, niewielkiego psa , którego zaakceptuje dziewczynka.
Wolontariusze dokładnie wypytali o oczekiwania i zaczęli poszukiwania wymarzonego pupila . Właściwie wszystkie psiaki , które rodzina poznała bardzo się podobały , ale zawsze było jakieś ale…. Decyzję mieli podjąć rodzice, ale wydawało się, że ostateczna decyzja miała należeć do Marysi.
To był bardzo ciepły dzień. Słońce nagrzewało dachy kojców, a powietrze w schronisku zrobiło się ciężkie i gorące. Psy mimo początkowej ekscytacji na widok wolontariuszy poszukały zacienionych miejsc i poukładały się drzemiąc i spod w pół otwartych oczu obserwując wydarzenia w schronisku.
Czy można wybrać psa idealnego? Zarówno rodzina Marysi jak i wolontariusze powoli zaczęli tracić nadzieję na znalezienie małego, z grubą sierścią psiaka, którego pokocha 6-letnia dziewczynka.
Zrezygnowani i umęczeni upałem postanowiliśmy z całą rodziną pójść na jeszcze jeden spacer z ostatnim psem, który , oprócz wielkiej łagodności, właściwie nie spełniał oczekiwań rodziny. Poszliśmy na wspólny spacer z Zojką, największym psem w tamtym czasie w schronisku. Zoja, około 50 kg sunia, o umaszczeniu miodowo-karmelowym łagodnie spoglądała na rodzinę kroczącą obok. Poszliśmy na krótki spacer. Marysia przyglądała się suni z zaciekawieniem i rosnącą ufnością. Sunia nie podchodziła do Marysi, nie narzucała się z głaskaniem, po prostu była obok.
Kiedy wchodziliśmy do sektora w którym mieszkała Zoja nagle tata Marysi oznajmił: zabieramy Zoję do nas! Marysia uśmiechnęła się , wzięła smaczek od mamy i położyła przed Zoją, która z królewską powagą pochyliła się nad przygotowanym smakołykiem.
Czy można sobie wyobrazić piękniejszą adopcję? Marysia bardzo kocha Zojkę, a Zojka uwielbia Marysię.
I kto pomyślałby, że rodzina szukająca małego kundelka wyjdzie z największym psem ze schroniska…