BETI

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Beti odeszła (*) 
Trudno oswoić się z tą myślą. Tęczowe pożegnania nie należą do łatwych. 
Ale spróbujmy pamiętać to, co najlepsze!: Beti szczęśliwą, zadbaną i bezpieczną pod opieką Darka. 
Beti, która dzięki niezawodnej ekipie naszych Przyjaciół i Gości naszego wydarzenia dzielnie pokonała kolejne etapy leczenia. 
Niechaj dobre wspomnienia dodadzą nam otuchy!

 

******************************************************

 

 

Pewnego upalnego czerwcowego dnia 2013 roku zajechał przed schronisko nieduży samochód dostawczy. Otworzyły się tylne drzwi a wolontariackim oczom ukazał się obraz kolejnego psiego dramatu …
Popielata sunia „sparaliżowana” lękiem i czarny niewidomy piesek zwinięty w kokon paniki.
Takiego obrazu nie da się zapomnieć!
Zostawili za sobą życie przy wiejskich budach a przed nimi pojawiła się kompletnie nieznana im rzeczywistość schroniska dla bezdomnych zwierząt.

Popielata sunia „sparaliżowana” lękiem i czarny niewidomy piesek zwinięty w kokon paniki.
Takiego obrazu nie da się zapomnieć!
Zostawili za sobą życie przy wiejskich budach a przed nimi pojawiła się kompletnie nieznana im rzeczywistość schroniska dla bezdomnych zwierząt.

Popielata sunia to nasza Beti. Towarzyszący jej wtedy czarny piesek otrzymał imię Brunet. Jemu dopisało szczęście! Znalazł Dom 🙂
Beti została w schronisku.
Powolutku uczyła się życia za kratami. Zaczęła obdarzać spotykanych ludzi ostrożnym zaufaniem. Odkrywała drobne radości, nawet w takiej codzienności.
Polubiła spotkania ze znanymi jej ludźmi. Zaczęła delektować się spacerami po lesie. Dreptała sobie swoim niespiesznym tempem oddając się pasji wąchania.
Niestety Beti odkryła jeszcze jedną pasję … Jedzenie 🙁
Wcale nie jest łatwo ustrzec psa dzielącego boks z niejadkiem, przed podjadaniem .. z nieswojej miski.
I tutaj zaczyna się coraz cięższy problem Beti 🙁
Marzeniem stała się adopcja przez kogoś troskliwego, kto umiałby docenić subtelny wdzięk i urodę popielatej seniorki oraz zechciałby zadbać o jej zdrowie i dietę … Ale nie zdążyliśmy w porę 🙁

Wiosną 2015 Beti zaczęła kuleć.
Diagnoza: zerwane więzadła stawu kolanowego.
Leczenie: złożone, długie i kosztowne.
Rokowanie: dobre! ale …
… pod warunkiem, że znajdziemy pomoc.

Dlatego szukaliśmy!! Domu choćby tymczasowego i wsparcia finansowego!! Na diagnostykę, na leczenie, na REHABILITACJĘ, na karmę dla pulchnych.
I na hotel – dopóki nie znaleźliśmy Kogoś, kto zechciał podarować jej tymczasowy(!) dom.

***
Dzisiaj Beti jest już po operacji i odzyskała sprawność 🙂
Dziękujemy więc za każdą podarowaną jej złotóweczkę. Za każde udostępnienie jej zdjęć, plakatów, wydarzenia ♥

Teraz celem numer jeden jest znnalezienie DOMU STAŁEGO!
Im większą Beti zdobędzie popularność, im więcej ludzi o niej usłyszy, tym większe będą szanse na szczęśliwe zakończenie historii naszej popielatej suczki.

kontakt:
Agnieszka – 504 720 956, dziemidko@wp.pl
Ania – 698 307 526, clio255@wp.pl
Darek – krysa.voiny@gmail.com

Jeśli macie chęć wesprzeć dalszą opiekę weterynaryjną Beti lub zakup specjalistycznej karmy, poniżej podajemy DANE do WPŁAT
!koniecznie z dopiskiem „BETI”!

Stowarzyszenie Wolontariuszy „Kundellos”
Adres: 00-724 Warszawa, ul. Chełmska 9/115
KRS 0000441068
REGON 146413938
NIP 524 27 55 839

Rachunek bankowy: BOŚ PL94 1540 1157 2034 9111 1263 0001
kod BIC EBOSPLPWXXX
PayPal: paypal@kundellos.pl
szybkie przelewy dotpay: https://kundellos.pl/dotpay/

  • KONTAKT

    Stowarzyszenie Wolontariuszy Kundellos

     

  • s.o.s. gdy boi się burzy pies

  • s.o.s. gdy boi się huku pies.

  • Zostań wolontariuszem!